Warszawa, dnia 09 października 2019 roku
Wojciech Łączewski
Prokuratura Okręgowa
w Warszawie
Zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa
Na podstawie art. 304 §1 k.p.k. zawiadamiam o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstw (szczegóły w uzasadnieniu) przez ustalone dotychczas osoby wymienione w zawiadomieniu:
- Minister Sprawiedliwości – Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro;
- Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Piotr Schab;
- z-ca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych Sędzia Sądu Rejonowego w Nowym Mieście Lubawskim Michał Lasota;
- z-ca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych Sędzia Sądu Rejonowego w Nowym Mieście Lubawskim Przemysław Radzik;
- Wojciech Biedroń („dziennikarz”; portal wpolityce.pl; wydawca Fratria sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie),
a ponadto nieustalona osoba (lub osoby) administrujące profilem @KastaWatch na portalu społecznościowym Twitter.com.
Jako zawiadamiający o przestępstwie oraz jednocześnie pokrzywdzony wnoszę o zabezpieczenie, w tym na podstawie art. 308 §1 k.p.k.:
- urządzeń elektronicznych (komputerów stacjonarnych, przenośnych typu notebook lub laptop, tabletów i telefonów) oraz nośników danych (typu pendrive, karta SD lub podobne), którymi posługiwały się osoby wskazane w zawiadomieniu dla celów dalszych badań;
- zabezpieczenie (wydruk) przy udziale biegłego z zakresu informatyki wpisów na profilu @KastaWatch na portalu społecznościowym Twitter, a następnie zwrócenie się do Twitter Inc. (1335 Market Street Suite 900 San Francisco, CA 94103 USA) o nadesłanie adresów IP i MacAdress osób logujących się na ten profil w okresie od 26 listopada 2018 roku do 30 września 2019 roku;
- zabezpieczenie (wydruk) tekstów zamieszczanych na portalu wpolityce.pl przez Wojciecha Biedronia posługującego się własnym imieniem i nazwiskiem, względnie inicjałami „WB” lub „Grzechy Sędziowskiej Kasty” przy udziale biegłego z zakresu informatyki, a także komentarzy pod tymi artykułami wraz z zażądaniem od Fratria sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie adresów IP i MacAdress osób zamieszczających komentarze pod wskazanymi tekstami;
- zwrócenie się do operatorów świadczących usługi telekomunikacyjne o udzielenie informacji co do liczby numerów telefonicznych zarejestrowanych na osoby wskazane w zawiadomieniu, względnie czy osoby te korzystały z usług pozwalających na zdalny dostęp do sieci internet za pośrednictwem sieci telekomunikacyjnej, a następnie zażądanie wykazów połączeń telefonicznych i transmisji danych osób wskazanych w zawiadomieniu, a także zażądanie danych logowania tych urządzeń do sieci GSM (przekaźniki BTS oraz BTM);
- ustalenie adresów miejsca pracy i zamieszkania osób wskazanych w zawiadomieniu i zwrócenie się do providerów świadczących usługi dostępu do internetu o nadesłanie wykazów obrazujących połączenia z siecią internet (w przypadku miejsca pracy – wykazów logowań w ramach intranetu), względnie sieci Wi-Fi, za pośrednictwem której następowały połączenia z siecią internet;
- przeprowadzenie ekspertyzy zabezpieczonych urządzeń oraz analizy kryminalnej uzyskanych wykazów połączeń telefonicznych, transmisji danych oraz danych logowania pod kątem ustalenia kontaktów osób wskazanych w zawiadomieniu w okresie od 1 lipca 2016 roku do 30 września 2019 roku;
- przeprowadzenie analizy SNA (Social Network Analysys) przez analityka kryminalnego na okoliczność kontaktów i ich częstotliwości pomiędzy wskazanymi w zawiadomieniu osobami (również w uzasadnieniu), gdyż niewykluczone, że informacje podlegające ochronie, uzyskane w związku z pełnieniem określonych funkcji, względnie informacje stanowiące tajemnicę postępowania przygotowawczego były rozpowszechniane za pośrednictwem osoby (osób) trzecich.
Wnoszę o przesłuchanie w charakterze świadka, o ile zajdzie potrzeba uzupełnienia danych zawartych w zawiadomieniu, w tym przypadku prowadzenia postępowania w trybie art. 307 §3 k.p.k.
Wnoszę o poinformowanie mnie o osobie prokuratora wyznaczonego do rozpoznania zawiadomienia, albowiem mogą zajść podstawy do złożenia wniosku o jego wyłączenie, co najmniej w trybie art. 41 §1 k.p.k. w zw. z art. 47 §1 k.p.k.
UZASADNIENIE
Z doniesień medialnych wynika, że w Ministerstwie Sprawiedliwości, Krajowej Radzie Sądownictwa, biurze Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych, a także Prokuraturze Krajowej funkcjonowała zorganizowana grupa, która miała na celu popełnianie przestępstw z art. 241 k.k., art. 265 §1 k.k., art. 266 §1 i §2 k.k., art. 212 §1 i §2 k.k., art. 216 §1 i §2 k.k. oraz art. 190a §1 k.k. Grupa ta nie tylko ujawniała i wbrew przepisom ustawy wykorzystywała informacje, którym nadano różnego rodzaju klauzule, ale także informacje te były wykorzystywane do nękania określonych sędziów poprzez sporządzanie określonej treści publikacji prasowych i wpisów na portalu społecznościowym Twitter.com na profilu @KastaWatch. W ramach tego typu działań publikacje prasowe i wpisy były podstawą do wszczęcia postępowań wyjaśniających lub dyscyplinarnych. Dodatkowo, publikowanie określonych materiałów prowadziło do fali komentarzy zawierających zniewagi i groźby pod adresem czynnych zawodowo sędziów, co z kolei prowadziło, między innymi w moim przypadku do uzasadnionego okolicznościami poczucia zagrożenia.
Zgodnie z przepisem art. 304 §1 k.p.k. każdy dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję.
Zważywszy na zawód części osób tworzących zorganizowaną grupę dodatkową podstawą do złożenia zawiadomienia są postanowienia uchwały nr 25/2017 Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie ogłoszenia ujednoliconego tekstu Zbioru Zasad Etyki Zawodowej Sędziów i Asesorów Sądowych, a mianowicie §1, §2, §3 zdanie 1, §4, §5 pkt II, §14 pkt I, §16 i §23, przy czym podstawą mojego zawiadomienia jest postanowienie §5 pkt IV Zbioru, zgodnie z którym sędzia powinien wymagać od innych sędziów nienagannego zachowania i kierowania się zasadami etyki zawodowej, a na naganne zachowania odpowiednio reagować.
W wypadku ustalenia, iż zaszły uchybienia postanowieniom Zbioru Zasad Etyki Zawodowej Sędziów i Asesorów Sądowych przez ustalonych sędziów, które mogłyby stanowić delikt dyscyplinarny – wnoszę o przekazanie w tym zakresie sprawy właściwym zastępcom rzecznika dyscyplinarnego działającego przy odpowiednim sądzie apelacyjnym lub sądzie okręgowym.
W pierwszej kolejności podnoszę, że w dniu 28 stycznia 2016 oku uchwalono ustawę Prawo o prokuraturze (tekst jednolity: Dz. U. z 2019 roku, poz. 740; zwana dalej Prawem o prokuraturze), która z dniem 4 marca 2016 roku „scaliła” urząd Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. Uchwalona ustawa zmieniła ustrój prokuratury, a Prokurator Generalny uzyskał pozycję naczelnego organu prokuratury (art. 1 §2 Prawa o prokuraturze), który kieruje działalnością prokuratury osobiście (art. 13 §1 Prawa o prokuraturze). W związku z tym, że dokonano „scalenia” urzędu Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego ustawodawca powierzył Ministrowi Sprawiedliwości ustalenie, w drodze rozporządzenia, regulaminu wewnętrznego urzędowania powszechnych jednostek prokuratury, a także – w drodze zarządzenia – zakresu działania sekretariatów i innych działów administracji w powszechnych jednostkach prokuratury (art. 36 §1 i §2 Prawa o prokuraturze). Wydając te akty prawne Minister Sprawiedliwości – stosownie do przepisu art. 36 §4 Prawa o prokuraturze – winien, między innymi, uwzględnić poszanowanie podstawowych praw i wolności obywatelskich. W związku z tym jego uwadze nie powinna umknąć treść Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/343 z dnia 9 marca 2016 roku w sprawie wzmocnienia niektórych aspektów domniemania niewinności i prawa do obecności na rozprawie w postępowaniu karnym, które wprost odwołuje się do przepisów art. 47 i 48 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej oraz art. 6 europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, a także art. 14 Międzynarodowego paktu praw obywatelskich i politycznych i art. 11 Powszechnej deklaracji praw człowieka.
Pomimo obowiązków nałożonych na Ministra Sprawiedliwości i jednocześnie Prokuratora Generalnego wydał on w dniu 7 kwietnia 2016 roku Regulamin wewnętrznego urzędowania powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury (tekst jednolity: Dz. U. z 2017 roku, poz. 1206 z późn. zm.) oraz zarządzenie z dnia 3 marca 2016 roku w sprawie organizacji i zakresu działania sekretariatów oraz innych działów administracji w powszechnych jednostkach organizacyjnych prokuratury (tekst jednolity: Dz. Urz. MS. z 2017 roku, poz. 174 z późn. zm.), które nie tylko nie uwzględniały wspomnianych wyżej uregulowań, ale też ułatwiały – poprzez nieokreślenie sposobu ochrony dokumentów (akt) zgromadzonych w prokuraturze – popełnianie przestępstw z art. 241 k.k. i innych, co narażało dobra osobiste osób biorących udział w postępowaniu przygotowawczym w różnych rolach.
Dopuszczając się tego rodzaju „zaniechania legislacyjnego” Minister Sprawiedliwości, jak się wydaje, popełnił przestępstwo określone w art. 231 §1 k.k. poprzez niedopełnienie obowiązków. Bez wątpienia było to umyśle zaniechanie, skoro wydając przepisy regulujące funkcjonowanie powszechnych jednostek prokuratury oraz ich sekretariatów i działów administracji nie zapewnił należytego bezpieczeństwa dokumentów zgromadzonych w tych instytucjach, a równocześnie wydane przez niego rozporządzenie Regulamin urzędowania sądów powszechnych oraz zarządzenie w sprawie organizacji i zakresu działania sekretariatów sądowych i innych działów administracji sądowej szczegółowo określają sposób postępowania z dokumentami przechowywanymi w sądzie oraz zapewniają odpowiednie bezpieczeństwo danych zgromadzonych w tych instytucjach, względnie powierzają prezesom sądów obowiązek wydania odpowiednich zarządzeń w celu „urealnienia” tego bezpieczeństwa. Trudno w takiej sytuacji nie stwierdzić, że wspomniane „zaniechanie legislacyjne” nie miało, co najmniej, ułatwiać popełnienia przestępstwa z art. 241 k.k., a w konsekwencji miało prowadzić do naruszania podstawowych praw i wolności obywatelskich osób biorących udział w postępowaniu w dowolnym charakterze.
Przepis art. 231 §1 k.k. należy również oceniać przez pryzmat przepisu art. 417 §1 k.c., który przewiduje odpowiedzialność Skarbu Państwa za szkodę przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej. System prawa polskiego dopuszcza odpowiedzialność odszkodowawczą w przypadku zaniechania legislacyjnego w myśl art. 4171 §4 k.c., który dopuszcza odpowiedzialność odszkodowawczą w wypadku niewydania aktu normatywnego, którego obowiązek wydania przewiduje przepis prawa. W tym przypadku akt normatywny winien uwzględniać poszanowanie podstawowych praw i wolności obywatelskich (art. 36 §4 Prawa o prokuraturze), a jak zostało wykazane takich uwarunkowań wydane rozporządzenie i zarządzenie nie spełnia, skoro nie zapewniono systemowo właściwej ochrony wiadomości z postępowania przygotowawczego. Dodatkowo, zaniechanie Ministra Sprawiedliwości utrudnia możliwość ustalenia ewentualnych sprawców przestępstw z art. 241 k.k., gdyż umożliwia dostęp do wiadomości z postępowania przygotowawczego nieokreślenie szerokiemu kręgowi osób (również podczas przesyłania akt w związku ze sprawowanym nadzorem służbowym), co skutkuje następnie umarzaniem postępowań z powodu niewykrycia sprawców, czego najlepszym przykładem jest postępowanie prowadzone w sprawie z mojego zawiadomienia przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi.
Uwadze nie może również umknąć, że przerzucono odpowiedzialność odszkodowawczą na Skarb Państwa (art. 12 §4 Prawa o prokuraturze) i dotyczy to sytuacji, w której Prokurator Generalny przedstawi organom władzy publicznej lub innym osobom informacje dotyczące konkretnych spraw lub przekaże takie informacje mediom (art. 12 §1 i §2 Prawa o prokuraturze). Innymi słowy, Prokurator Generalny nie ma cywilnej odwagi, by wziąć na siebie odpowiedzialność za działanie zgodne z prawem, a równocześnie poprzez zaniechanie legislacyjne tworzy mechanizm umożliwiający niekontrolowany „przeciek” wiadomości z postępowania przygotowawczego.
Z kolei w Ministerstwie Sprawiedliwości poprzez niewłaściwy dobór kadr, niezabezpieczenie dokumentów i niewłaściwy nadzór nad urzędnikami umożliwiono niekontrolowane udostępnianie informacji osobom uprawnionym i nieuprawnionym, by następnie osoby te za pośrednictwem osoby trzeciej przekazywały je do „dziennikarza” Wojciecha Biedronia oraz osobie (osobom) administrującej profilem @KastaWatch na portalu społecznościowym Twitter. W efekcie Wojciech Biedroń i osoba (osoby) administrujące wskazanym profilem nękały sędziów poprzez sporządzanie określonej treści publikacji prasowych i wpisów, a to z kolei było sygnałem do publikowania komentarzy zawierających pomówienia, znieważenia i groźby. Skądinąd, uprzednie teksty tego dziennikarza publikowane na portalu wpolityce.pl powodowały falę obelg pod moim adresem, a Prokuratura Okręgowa Warszawa – Praga w Warszawie umorzyła postępowanie wywodząc, iż w poszczególnych sprawach mogę występować z oskarżenia prywatnego (brak interesu w ściganiu z urzędu przestępstwa prywatnoskargowego).
Oczywiście wniosek ten – o istniejącym mechanizmie – mógłby zostać uznany za zbyt daleko idący, gdyby nie to, że kierowana przez Zbigniewa Ziobro prokuratura (art. 13 §1 Prawa o prokuraturze) od 19 sierpnia 2019 roku, czyli od momentu ujawnienia funkcjonowania wspomnianej na początku zorganizowanej grupy nie podjęła z urzędu realnych czynności zmierzających do wykrycia sprawców procederu (opisanego w zawiadomieniu lub pomawiania funkcjonariuszy publicznych o działanie sprzeczne z prawem). Znamienne jest to, że instytucja, z której „wyciekały” informacje mające służyć zdyskredytowaniu określonych osób nie próbuje poprzez dostępne narzędzia bronić swojego dobrego imienia. Co więcej, w znanej mi sytuacji po ujawnieniu „przecieków”, do których dochodziło w okresie wrzesień – listopada 2016 roku, postępowanie zostało umorzone przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi wobec stwierdzenia znikomej społecznej szkodliwości czynu, a decyzja o umorzeniu postępowania z tego powodu została następnie uchylona przez sąd.
Wszystko zatem funkcjonowało w ramach mechanizmu opisanego w jednej z wiadomości przesłanych przez Łukasza Piebiaka, ówczesnego podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości do Emilii Szmydt prowadzącej na portalu społecznościowym profil @MalaEmiEmi, a mianowicie „za czynienie dobra nie wsadzamy”.
Przykładowo, Wojciech Biedroń w sprawie II K 543/17 został prawomocnie skazany przez Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi na karę grzywny za pomówienie mnie. W związku z tym skazaniem Minister Sprawiedliwości – Prokurator Generalny wywiódł skargę nadzwyczajną, a także pozytywnie zaopiniował jego wniosek o ułaskawienie. Trudno o bardziej jaskrawy przykład realizacji wspomnianej wiadomości w praktyce i słuszny wniosek o zaangażowaniu Zbigniewa Ziobro w proceder, który jest opisany w zawiadomieniu, w szczególności jeżeli skonfrontuje się działania Wojciecha Biedronia z uzasadnieniem Sądu Okręgowego w Łodzi w sprawie V Ka 1606/18.
W dalszej kolejności należy podnieść, że zachodzą uzasadnione podejrzenia co do popełnienia przestępstwa z art. 231 §1 k.k. przez Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro podczas powoływania na urząd Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych Sędziego Sądu Okręgowego Piotra Schaba, a w konsekwencji przestępstwa z art. 231 §1 k.k. przez Sędziego Sądu Okręgowego Piota Schaba, który podejmuje czynności w sprawach dyscyplinarnych sędziów pomimo tego, że nie został na swoje stanowisko powołany w sposób prawidłowy, czego jako prawnik winien mieć świadomość.
Zgodnie z art. 3 ust. 2 pkt 4 ustawy z dnia 12 maja 2011 roku o Krajowej Radzie Sądownictwa (tekst jednolity: Dz. U. z 2019 roku, poz. 84 z późn. zm.) Rada wykonuje inne zadania określone w ustawach, a w szczególności wybiera rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych i asesorów sądowych. Z kolei w myśl art. 112 §3 Prawa o ustroju sądów powszechnych (tekst jednolity: Dz. U. z 2019 roku, poz. 52; zwana dalej Prawem o ustroju sądów powszechnych) Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych oraz dwóch Zastępców Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych powołuje Minister Sprawiedliwości na czteroletnią kadencję. Stwierdzam, że Krajowa Rada Sądownictwa nie podjęła uchwały o wyborze Sędziego Sądu Okręgowego Piotra Schaba na stanowisko Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych. Pomimo braku tej uchwały Minister Sprawiedliwości powołał Sędziego Sądu Okręgowego Piotra Schaba na wspomniane stanowisko nie dopełniając obowiązków (upewnienia się czy odpowiednia uchwała została wydana) oraz przekraczając swoje uprawnienia (powołanie na stanowisko pomimo braku uchwały), a ten od momentu tego powołania podejmuje określone czynności wobec sędziów sądów powszechnych przekraczając swoje uprawnienia, które są dokładnie takie same, jak każdego sędziego pełniącego służbę w danym sądzie okręgowym.
Przykładem przekroczenia przez Sędziego Sądu Okręgowego Piotra Schaba uprawnień jest wniesienie zażalenia na postanowienie Sądu Dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Krakowie z dnia 5 kwietnia 2019 roku w sprawie ASDo 1/19. Wnosząc zażalenie Sędzia Sądu Okręgowego Piotr Schab uczynił to nie będąc prawidłowo powołanym na urząd Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych. Dodatkowo, w tego rodzaju postępowaniu nie jest on uprawniony do wniesienia środka odwoławczego. Tym samym wniesienie zażalenia stanowi przekroczenie uprawnień, a równocześnie jest działaniem na szkodę interesu publicznego i prywatnego.
W zakresie dotyczącym popełnienia przestępstwa przez Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych Piotra Schaba podnoszę ponadto, że nie podjął on żadnych działań w celu ukrócenia procederu „przecieków” z jego biura, i to pomimo skierowania do niego pisma sygnalizującego tego rodzaju sytuacje.
W dalszej kolejności Minister Sprawiedliwości w dniu 10 września 2018 roku wydał zarządzenie w sprawie powołania Zespołu do spraw czynności Ministra Sprawiedliwości podejmowanych w postępowaniach dyscyplinarnych sędziów i asesorów sądowych (Dz. Urz. MS z 2018 roku, poz. 268), w skład którego weszli Łukasz Piebiak, Paweł Zwolak, Dariusz Kupczak, Jarosław Dudzicz, Tomasz Szmydt, Piotra Schab, Michał Lasota, Przemysław Radzik i Arkadiusz Cichocki. Znamienne jest to, o czym szerzej poniżej, że w dniu 29 sierpnia 2019 roku, a więc 10 dni po poinformowaniu przez media o działalności „grupy” Minister Sprawiedliwości zarządzeniem zniósł ten zespół (Dz. Urz. MS z 2019 roku, poz. 183).
Postępując w ten sposób Minister Sprawiedliwości i jednocześnie Prokurator Generalny stworzył swoistą platformę do wymiany informacji, a równocześnie mechanizm bezkarności w postępowaniu dyscyplinarnym. Najlepszym tego przykładem jest przejęcie przez Sędziego Sądu Okręgowego Piotra Schaba postępowań wyjaśniających prowadzonych w sprawach Sędziego Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy w Warszawie Łukasza Piebiaka (uprzednio podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości) oraz Sędziego Sądu Rejonowego dla Warszawy – Mokotowa w Warszawie Jakuba Iwańca (uprzednio delegowanego do Ministerstwa Sprawiedliwości)[1]. Łukasz Piebiak był Piotrowi Schabowi znany osobiście, chociażby z racji zasiadania w tym samym Zespole. Jak wiadomo wszczynane są postępowania dyscyplinarne w sytuacji, gdy sędzia nie skorzysta z przepisu art. 41 k.p.k., o czym usłużnie donosi Wojciech Biedroń[2]. W takiej sytuacji szokować musi stosowanie podwójnych standardów w działalności Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych, a świadczyć to może o karalnym zaniechaniu lub przekroczeniu uprawnień.
Wypada w tym miejscu podnieść, że nie budzi wątpliwości, iż z Prokuratury Krajowej, bądź prokuratur niższego szczebla, a także Ministerstwa Sprawiedliwości dochodziło do „przecieku” informacji, a obie te instytucje łączy osoba stojąca na ich czele. O ile ujawniane były informacje będące w dyspozycji Krajowej Rady Sądownictwa – to dochodziło do tego poprzez łańcuch osób pośrednio lub bezpośrednio zależnych od Ministra Sprawiedliwości – Prokuratora Generalnego.
W praktyce wyglądało to tak, że część osób wchodzących w skład Zespołu do spraw czynności Ministra Sprawiedliwości podejmowanych w postępowaniach dyscyplinarnych sędziów i asesorów sądowych równocześnie tworzyła grupę „Kasta” na komunikatorze WhatsApp (znane jest także funkcjonowanie grupy o podobnym charakterze na komunikatorze Signal). W tej grupie znaleźli się, między innymi, z-cy Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych Przemysław Radzik i Michał Lasota. Osoby te dopuściły do przecieku informacji z posiedzeń prowadzonych z wyłączeniem jawności w sprawie ASDo 1/19 przed Sądem Dyscyplinarnym przy Sądzie Apelacyjnym w Krakowie w dniach 11 lutego 2019 roku, 15 marca 2019 roku i 5 kwietnia 2019 roku o uchylenie immunitetu, które to informacje były niezwłocznie publikowane na profilu @KastaWatch prowadzonym na portalu społecznościowym Twitter, a powielane w szerszym zakresie na portalu wpolityce.pl przez Wojciecha Biedronia (w tym zakresie składam wniosek o ściganie Przemysława Radzika i Michała Lasoty, jak też Wojciecha Biedronia oraz administratora profilu @KastaWatch na portalu społecznościowym Twitter). Pikanterii dodaje fakt, że w dniu 6 kwietnia 2019 roku na profilu @KastaWatch ukazała się treść odpowiedzi na wniosek złożonej w tej sprawie przez Michała Lasotę (dysponuję screen’ami i zabezpieczonym wpisem), a następnie treść tej odpowiedzi powielił na portalu wpolityce.pl Wojciech Biedroń. Zważywszy na to, że po złożeniu przez Michała Lasotę odpowiedzi na mój wniosek akta pozostawały wyłącznie w dyspozycji członków składu orzekającego w sprawie ASDo 1/19 stwierdzić należy, że to Michał Lasota musiał przekazać treść swojego pisma administratorowi profilu @KastaWatch (prawdopodobnie również Wojciechowi Biedroniowi).
W dalszej kolejności z-ca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych Michał Lasota dopuścił do „przecieku” postanowienia, jakie wydał w sprawie RDSP/711-6/19 rzekomo w dniu 15 marca 2019 roku w Warszawie, innemu członkowi grupy, a więc „dziennikarzowi” Wojciechowi Biedroniowi, co z kolei posłużyło mu do sporządzenia paszkwilanckiego tekstu[3]. Cel działania był w tym przypadku oczywisty. Chodziło nie tylko o poniżenie mnie w oczach opinii publicznej, ale przede wszystkim o narażenie na utratę zaufania koniecznego do pełnienia urzędu sędziego. Z kolei treść tekstu miała u mnie wzbudzić uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia, a zakres ujawnionych w tekście informacji istotnie naruszał moją prywatność.
Przed rozwinięciem wątku funkcjonowania owej „grupy” wypada podnieść, że wydając postanowienie z dnia 15 marca 2019 roku w sprawie RDSP/711-6/19 z-ca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych Michał Lasota:
- poświadczył nieprawdę w dokumencie urzędowym poprzez wskazanie, że w dniu 15 marca 2019 roku wydał postanowienie o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego w Warszawie, gdy faktycznie tego dnia przebywał w Krakowie;
- nie dopełnił obowiązków w ten sposób, że:
– nie wydał postanowienia o podjęciu zawieszonego w dniu 27 kwietnia 2018 roku postępowania wyjaśniającego wszczętego w dniu 18 lutego 2016 roku w sprawie RDSP 714-12/16 i prowadzonego w innym przedmiocie niż wszczęte w dniu 15 marca 2019 roku postępowanie dyscyplinarne, czym działał na szkodę interesu publicznego i prywatnego;
– przed wydaniem postanowienia nie przeprowadził postępowania wyjaśniającego, a zatem postąpił wbrew przepisowi art. 114 §3 Prawa o ustroju sądów powszechnych, czym działał na szkodę interesu publicznego i prywatnego;
– w dniu 23 maja 2019 roku nie sporządził protokołu z przesłuchania mnie w postępowaniu dyscyplinarnym w charakterze obwinionego w sposób określony przepisami kodeksu postępowania karnego, a jedynie ograniczył się do utrwalenia przebiegu czynności za pomocą urządzenia rejestrującego obraz i dźwięk
- przekroczył swoje uprawnienia w ten sposób, że postawił w pkt 3 postanowienia zarzut popełnienia przestępstwa czynnemu zawodowo sędziemu, a zatem działał wbrew przepisowi art. 120 Prawa o ustroju sądów powszechnych, bowiem przedstawił ten zarzut pomimo tego, że nie doszło do prawomocnego zakończenia postępowania karnego, a zatem działał przedwcześnie.
Przechodząc do ostatniego wątku zawiadomienia stwierdzić należy, że od mniej więcej połowy 2016 roku funkcjonowała grupa, która – jak wynika z doniesień medialnych, komunikowała się w ramach zamkniętego profilu „Kasta” utworzonego na komunikatorze WhatsApp. Istniała również inna, bardziej hermetyczna grupa utworzona w ramach komunikatora „Signal”.
W różnym okresie czasu w skład tych grup wchodzili:
- Sędzia Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy w Warszawie Łukasz Piebiak (uprzednio podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości);
- Sędzia Sądu Rejonowego dla Warszawy – Mokotowa w Warszawie Jakub Iwaniec (uprzednio delegowany do Ministerstwa Sprawiedliwości);
- Sędzia Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki (członek Krajowej Rady Sądownictwa);
- Sędzia Sądu Rejonowego w Słubicach Jarosław Dudzicz (członek Krajowej Rady Sądownictwa);
- Sędzia Sądu Rejonowego w Jarosławiu Rafał Puchalski (członek Krajowej Rady Sądownictwa);
- Sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Tomasz Szmydt (uprzednio dyrektor Wydziału Prawnego Biura Krajowej Rady Sądownictwa),
- Sędzia Sądu Okręgowego w Legnicy Konrad Wytrykowski używający tytułu Sędziego Sądu Najwyższego;
- Sędzia Sądu Okręgowego w Gliwicach Arkadiusz Cichocki;
- z-ca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych Sędzia Sądu Rejonowego w Krośnie Odrzańskim Przemysław Radzik;
- z-ca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych Sędzia Sądu Rejonowego w Krośnie Odrzańskim Michał Lasota.
Informacje poufne, które poszczególne osoby pozyskiwały w związku z wykonywaniem czynności służbowych były przekazywane za pośrednictwem ustalonej osoby zaufanemu „dziennikarzowi” Wojciechowi Biedroniowi, któremu służyły z kolei do sporządzania tekstów, w których zawierane były zarzuty o charakterze znieważającym, poniżającym, naruszającym godność osób pełniących urząd sędziego oraz godziły w wizerunek organów, takich jak sądy powszechne i Sąd Najwyższy. Działania tej grupy były skierowane również przeciwko funkcjonowaniu konstytucyjnego organu państwa – Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego, miały na celu ją zastraszyć i zmusić do rezygnacji z zajmowanego stanowiska.
Uwadze nie może ujść funkcjonowanie na portalu społecznościowym Twitter profilu @KastaWatch, który został utworzony bezpośrednio po tym, gdy grupa straciła zaufanie do ustalonej osoby trzeciej. Administrator (administratorzy) tego profilu od 26 listopada 2018 roku również brali udział w tego rodzaju „kampanii”. W tym kontekście analiza – przy użyciu narzędzia socialbearing – wykazuje, że w ciągu 238 dni na profilu pojawiło się 3216 wpisów. Dodatkowo ustalono w oparciu o to narzędzie analityczne, że najczęstsze relacje profilu @KastaWatch miały miejsce z kontami Jarosława Dudzicza (80), Wojciecha Biedronia (37), Sebastiana Kalety (22), Macieja Nawackiego (20), Przemysława Radzika (19), Patryka Jakiego (16), czy Konrada Wytrykowskiego (7) i wreszcie Dariusza Mateckiego (5).
Wojciech Biedroń jest osobą utrzymującą kontakty nie tylko z administratorem profilu @KastaWatch, ale także z osobą powiązaną z grupą „Kasta” funkcjonującą w ramach komunikatora WhatsApp Emilią Szmydt, której – jak wynika z medialnych doniesień – zadania były zlecane przez Łukasza Piebiaka osobiście lub za pośrednictwem Jakuba Iwańca i Arkadiusza Cichockiego. Do pewnego momentu administrator profilu @KastaWatch wyróżniał Emilię Szmydt prowadzącą profil @MalaEmiEmi (@MalaEmiE).
Analiza konta @KastaWatch przeprowadzona narzędziem Twitonomy pozwala stwierdzić, że sędziowie Jarosław Dudzicz, Maciej Nawacki i Konrad Wytrykowski oraz „dziennikarz” Wojciech Biedroń znaleźli się wśród osób, które najczęściej retweetowały wpisy z konta @KastaWatch.
Wszystkie tego rodzaju działania miały służyć zwiększeniu tzw. zasięgu konta oraz uwiarygodnieniu go, skoro osoby publiczne retweetowały wpisy pokazujące się na danym profilu.
Zaniepokojenie musi budzić skala przestępczych działań podjętych przez członków grupy „Kasta” oraz wykorzystywanie wszystkich dostępnych kanałów do pozyskiwania informacji (Ministerstwo Sprawiedliwości, Krajowa Rada Sądownictwa, biuro Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych i Prokuratura Krajowa, a nawet sądy powszechne, w których stanowiska prezesów pełniły osoby „zaufane”). Następnie w równie szerokim zakresie pozyskane informacje były rozpowszechniane (listy, e-maile, portale społecznościowe – konto @MalaEmiEmi lub @KastaWatch, prasa – „dziennikarze” współpracujący z grupą). Całość działań miała na celu – i jest to ewidentne – popełnienie przestępstw określonych w art. 212 §1 i §2 k.k., art. 216 §1 i §2 k.k. oraz art. 190a §1 k.k. W efekcie tego powstawały materiały prasowe (przykładowo portal wpolityce.pl i „dziennikarz” Wojciech Biedroń[4]), które następnie skutkowały podejmowaniem przez z-ców Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych (i członków grupy „Kasta” na komunikatorze WhatsApp) co najmniej postępowań wyjaśniających w stosunku do szkalowanych na różne sposoby sędziów.
Działanie grupy w opisany wyżej sposób jest w dalszym ciągu kontynuowane. Przykładowo, w dniu 7 października 2019 roku ukazuje się publikacja Wojciecha Biedronia na portalu wpolityce.pl[5], przy czym osoba upublicznia list skierowany przez jednego z parlamentarzystów do Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych i stara się o nadanie sensacyjnego tonu całej publikacji.
Szczegółowy, analityczny obraz działania grupy przeprowadzony został przez analityka i specjalistkę marketingu sektora publicznego Annę Mierzyńską[6].
Składając zawiadomienie o działaniu grupy „Kasta” na komunikatorze WhatsApp, osoby administrującej kontem @KastaWatch na portalu społecznościowym Twitter i ewidentnie współdziałających z tą osobą z-ców Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych Przemysława Radzika i Michała Lasoty, a także ustalonych i znanych interakcji wymienionych w zawiadomieniu sędziów za pośrednictwem Emilii Szmydt z osobami zainteresowanymi, w tym „dziennikarzem” Wojciechem Biedroniem chciałbym doprowadzić do sytuacji, w której pomawiane o haniebne postępowanie osoby będą mogły oczyścić się ze stawianych publicznie zarzutów. Wynikająca z publikacji medialnych aktywność tych osób wskazuje na wzięcie przez te osoby udziału w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu popełnianie przestępstw z art. 241 k.k., art. 265 §1 k.k., art. 266 §1 i §2 k.k., art. 212 §1 i §2 k.k., art. 216 §1 i §2 k.k. oraz art. 190a §1 k.k.
Sędzia nie może żadnym swoim zachowaniem stwarzać nawet pozorów nierespektowania porządku prawnego, a równocześnie musi dbać o autorytet swojego urzędu, o dobro sądu, w którym pracuje, a także o dobro wymiaru sprawiedliwości i ustrojową pozycję władzy sądowniczej.
Z doniesień medialnych wynika, że niektórzy sędziowie podjęli aktywność procesową w celu „oczyszczenia się” ze stawianych im publicznie zarzutów. Rzecz w tym, że podejmując tego rodzaju działania nie przedstawili organom ochrony prawnej swoich urządzeń elektronicznych i nośników pamięci wykorzystywanych od połowy 2016 roku, z których możliwe byłoby uzyskanie danych. Żywię nadzieję, że po zabezpieczeniu tych urządzeń i nośników okaże się, iż nie znajdują się na nich treści, o jakich mowa w publikacjach prasowych. Zabezpieczenie tych urządzeń i nośników z pewnością nie będzie dla tych osób dolegliwe, gdyż – cytując – osoby niewinne nie powinny się niczego obawiać i spać spokojnie[7].
[1] https://www.rp.pl/Sedziowie-i-sady/309269923-Sedzia-Schab-przejmuje-postepowania-dyscyplinarne-ws-afery-hejterskiej.html
[2] https://wpolityce.pl/polityka/467527-szokujace-kulisy-sprawy-dyscyplinarnej-znanego-sedziego
[3] https://wpolityce.pl/polityka/441425-tylko-u-nas-wiemy-za-co-odpowie-sedzia-laczewski
[4] https://www.press.pl/tresc/58271,jak-dziennikarze-pomagali-hejterce-emilii
[5] https://wpolityce.pl/polityka/467190-kasta-chce-spotami-przykryc-kompromitacje-neumanna-wideo
[6] https://oko.press/afera-piebiaka-zaangazowane-wiecej-osob-powiazanych-z-resortem-ziobry/
[7] https://www.pch24.pl/nie-masz-nic-do-ukrycia–to-nie-masz-sie-czego-obawiac–jacek-sasin-o-potencjalnym-zakupie-systemu-pegasus,70631,i.html